wtorek, 18 listopada 2014

pierwsze koty za płoty czyli pierwsze wrażenia z bieganie w NIKE

Od razu mówię, że to nie koniec. Nie, że raz pobiegane i już oceniam. Są rzeczy, które jesteśmy w stanie ocenić przy pierwszym wyjściu na trasę a inne... no trzeba poczekać, sprawdzić. 

Dlaczego NIKE? Tak naprawdę nie miało znaczenia, które pójdą pierwsze. W sobotę wieczorem zwyczajnie spakowałam plecak a te.. były na wierzchu.

Pierwsze na co zwróciłam uwagę już w sklepie to kolor i te odblaski... fajnie wkomponowane. Mnie osobiście się spodobały a jeszcze jak zobaczyłam jak one świecą - myślę sobie - już je lubię. Niestety z zakładaniem było gorzej. Są sztywne i mnie ciężko było je założyć i nie dlatego, że wzięłam rozmiar S (M strasznie się marszczył). Chyba właśnie przez te odblaski tak są sztywne. Ale gdy już je założyłam to są bardzo przyjemne w noszeniu, materiał bardzo miły. I ... znów się będę czepiać.. Tuż nad kolanem są szwy.. nie mam pojęcia po co i pan w sklepie też nie umiał mi powiedzieć. Niby to nie przeszkadza, ale w czasie biegu jednak są wyczuwalne.
Spora kieszeń z tyłu, zasuwana na zamek, pasek na gumce + sznurki gdyby komuś były potrzebne  - to na pewno plusy.

Kolor jak dla mnie fajny, kobiecy i widoczny i co najważniejsze - nie farbuje w czasie prania.

I najlepsze na koniec. Pisałam we wstępnym poście na Facebooku, że będę zwracać uwagę na wygodę u obtarcia. 25 km i niestety, ale mnie obtarły... Nie pamiętam, na którym dokładnie podbiegu - gdzieś mniej więcej między 12km a 14 km. No nic - sprawdzimy jeszcze raz na innym wybieganiu.

Ogólnie pierwsze wrażenie pozytywne. Fajny, porządny materiał, dobrze oddycha, nie miałam plam od potu. Minusy to na pewno zakładanie (zobaczymy czy po praniu tez tak będzie) i niestety obtarcia. 

Już nie mogę się doczekać kiedy wybiegnę w nich wieczorem i zobaczę jak sprawdzają się odblaski. Testujemy dalej :) 

Cena - 399 PLN







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz