czwartek, 26 listopada 2015

Test Suunto Ambit3 Peak Black HR

Długo się zastanawiałam od czego zacząć tą recenzję. Brakowało mi jednolitego podejścia do oceny. Może nie jestem wytrawnym biegaczem górskim i takich treningów mam mało na koncie, ale właśnie do „górali” przede wszystkim piszę tą recenzję. Suunto Ambit 3 dzielnie towarzyszył mi  na Chudym Wawrzyńcu.
Fiński producent wypuścił na rynek różne wersje modelu Ambit3: Peak, Sport oraz Run. Ja się skupię na modelu Suunto Ambit3 Peak BLACK HR. Dzięki uprzejmości firmy AmerSport , pod koniec czerwca otrzymałam przesyłkę z nówką sztuką i miałam z nią zabawy przez kilka miesięcy.

Wygląd

W pudełku, jakie otrzymałam, oprócz zegarka był jeszcze pas do mierzenia tętna, kabel USB do ładowania baterii i przenoszenia danych oraz skróconą instrukcję.
Zegarek jest dość duży, ale solidnie wykonany z dobrej jakości tworzyw. Ma 5 cm średnicy i waży 89gr. Pasek nie jest gumowy, ale z tworzywa i przykręcany (jak udało mi się znaleźć) za pomocą śrubek torx. Zegarek ładujemy za pomocą dołączonego kabla USB wpinając go (podobnie jak w Garminie) klipsem do gniazda, które jest od wewnątrz zegarka. 
Mnie osobiście Suunto się podoba i można spokojnie nosić go na co dzień.  

 
Obsługa

Aktualnie jest już polskie menu do zegarka. Jak dla mnie jest w miarę proste w obsłudze i intuicyjne. Jest 5 przycisków: view ( za jego pomocą zmieniamy to co widzimy na zegarku w trakcie biegu), back lap (powrót do poprzedniego ekranu), start/stop (początek i konie treningu oraz zapis), next (wejście w dane pole menu)  i light lock (blokowanie przycisków oraz podświetlanie).
Większość rzeczy jednak ustawia się z poziomu aplikacji Movesacount. Jest to wygodne i nie. To zależy co komu. Ja osobiście lubię ustawiać sobie treningi w zegarku bez konieczności odpalania komputera przed treningiem czy chociażby będąc na urlopie. Dodatkowo można też "sparować" zegarek z aplikacją na smartphona poprzez bluetootha i tą drogą zrzucać treningi do aplikacji i zmieniać ustawienia. To zdecydowanie lepsza opcja niż komputer.

Pulsometr

Pasek do pomiaru tętna jest najwygodniejszym z jakim biegałam. W ogóle nie czuć go w trakcie biegu, jest delikatny i nie obciera. Pulsomierz jest wpinany do niego za pomocą metalowych zatrzasków. W moim przypadku nie powodował żadnego dyskomfortu. Pulsomierz jest w mojej ocenie dokładny. Porównywałam z innym zegarkiem.

GPS

Gdy dostałam zegarek do testów była to nówka sztuka. Po uruchomieniu złapał sygnał GPS dosłownie w 5s. Spodziewałam się dłuższego oczekiwania. Generalnie w 95% przypadków sygnał pojawiał się natychmiast. Zdarzyło mi się dosłownie kilka treningów gdzie czekałam ciut dłużej, ale nikt nie jest nieomylny i zupełnie nie rzutuje to na wynik testu.
Za pomocą GPS mierzona jest też wysokość. Odczyt jest porównywany z odczytem wysokościomierza barycznego i na podstawie obu wyznaczana jest wysokość względem poziomem morza.

Treningi

Zaprogramowanych jest 10 aktywności:trekking, triathlon, bieganie, kolarstwo,bieg po trasie, pływanie w basenie, wody otwarte, trening halowy, turystyka górska, narciarstwo alpejskie.
Jeśli chodzi o interwały to już niestety musimy skorzystać z aplikacji Moveslink. Jest mnóstwo gotowych programów, które można sobie wgrać bądź samemu zaprogramować własny. Treningów takich jednak nie możemy zmienić w trakcie biegania. 
Rozpoczęcie aktywności jak i jej zapauzowanie odbywa się poprzez wciśnięcie przycisku start/stop. Umieszczony jest w takim miejscu, że nie ma możliwości przypadkowo to zrobić. W trakcie biegu możemy sprawdzać odległość jaką przebiegliśmy, czas, godzinę, średnie tempo. Minus, który zauważyłam to pokazywanie aktualnego tempa z dokładnością do 0,05 minuty. Po każdym lapie jest już rzeczywiste, ale w trakcie biegu nie wiem czy biegnę po 5:11 czy 5:14 bo zegarek pokaże i tak 5:10 bądź 5:15. To taki szczegół mnie drażniący
Zegarek wykorzystywałam też na basenie podczas aqua running. Na początku miałam opory żeby go zanurzyć w wodzie :-) trening ustawiamy podając długość basenu a zegarek potem już sam zlicza ilość nawrotów. Fajną opcją jest możliwość pomiaru tętna w czasie pływania. 
W funkcji triathlon natomiast zmiana dyscyplin następuje za pomocą jednego przycisku i uwzględnia strefy zmian. 
Zapisanie aktywności jest poprzez przytrzymanie dłużej przycisku start/stop. 
No i jeszcze jedna ważna rzecz. Możliwość wgrania treningów i śledzenia trasy. Jeśli jak ja bywacie rzadko w pięknych miejscach a rolę przewodnika ma ktoś inny, to dzięki tej funkcji możecie za pomocą nawigacji odtworzyć daną trasę. 
Pozostałych treningów nie sprawdzałam. Przyznaję się. Brakowało i czasu i zainteresowania dyscypliną taką jak narciarstwo w lecie.

Wyświetlacz

Ekran jest spory i bardzo czytelny.  Można go podświetlać co jest przydatne w momencie kiedy spora część biegów górskich rusza nocą bądź nocą się kończy. I tu mamy trzy opcje
- ciągłe
- włączane i wyłączane przez nas
- 10s.
   

Bateria

Tu jest zdecydowany plus. Bateria starcza na górskie szaleństwa :-) Po Chudym Wawrzyńcu i 7,5h hasania po górach zużyłam baterii może w 60%. Przyznam się, że nie sprawdziłam ile miałam na początku, ale po wcześniejszym bieganiu byłam spokojna, że mi wystarczy. Przy zupełnie wyłączonym GPSie zegarek spokojnie wytrzymuje ok. 2 tygodni. Przy włączonym GPS bateria jest w stanie wytrzymać do 50 godzin, jednak w najlepszym trybie - do 16. Wszystko zależy od ustawionej częstotliwości zapisu zegarka.
Naładowanie baterii w całości zajmuje około 3h.

Aktualizacje

W momencie gdy pojawią się nowe aktualizacje a podłączy się zegarek do komputera, taka informacja pojawia się na ekranie. Trwa to bardzo szybko i nie jest w żaden sposób uciążliwe. 

Aplikacja
Trochę dla mnie mroczna na pierwszy rzut oka, ale jakże bardzo pomocna. Tutaj ustawiamy wszelkie swoje dane jak płeć, wzrost i tym podobne rzeczy; możemy analizować treningi, ustawiać interwały czy tworzyć społeczności. Mnie za to zainteresowała dużo bardziej wersja mobilina, która dostępna jest zarówno dla iOS jak i Androida. Po ściągnięciu aplikacji na telefon należy sparować ją z zegarkiem. Dlaczego mi się podoba? Bo nie muszę odpalać komputera żeby zrzucić  trening i zanalizować go. Fajna opcja gdy wyjeżdżamy na weekend  czy urlop. Oprócz tego wersja mobilna pozwala na zmiany w ekranach co ma nam się wyświetlać na zegarku w zależności od dyscypliny; ustawiać treningi czy przeglądać te, które już są w zegarku. 

Miłośnikom endomondo podpowiadam jak wgrać tam trening. Będzie nam potrzebna aplikacja Tapiriik. Dzięki niej łączymy konto ze Strava, gdzie wrzucamy treningi z Suunto (można to ustawić w aplikacji automatycznie) i nasze konto w Endomondo. Po każdym treningu trzeba to zsynchronizować bądź za niewielka opłatą aplikacja zrobi to za nas.

 

Minusy

Dla mnie największym minusem są alerty. Bardzo słaby dźwięk powiadamiania o zakończeniu np danego lapa. W trakcie biegu w górach jest to jeszcze słyszalne, ale w przypadku biegu gdzieś blisko dużego ruchu w ogóle nie słyszalny. I zdecydowanie minusem jest brak wibracji. O ile dźwięk można przeboleć, o tyle wibracja bardzo by się przydała. W połączeniu z krótkim sygnałem świetlnym byłoby idealnie. 
Dla mnie osobiście jeszcze ta konieczność grzebania w aplikacji za interwałami. Wolę takie rzeczy robić z poziomu zegarka. Być może dlatego, że do takiej opcji jestem przyzwyczajona, ale jest to bardzo wygodne.
Brak dokładnego średniego tempa mnie irytuje i przeszkadza. Wolałabym widzieć prawidłowy odczyt.
 
Podsumowanie 

Zegarek zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zarówno wizualne, jak i łatwość obsługi oraz długość działania baterii. Zdecydowanie bardziej polecam ten zegarek biegaczom górskim. Więcej opcji są w stanie wykorzystać niż "miejscy". Ogólnie oceniam zegarek na 5 "-" głównie za brak wibracji oraz brak możliwości ustawień z poziomu zegarka. 
Do reszty nie mogę się doczepić. Działa idealnie i bez zarzutów. 
Zegarek ma  na tyle dużo różnych funkcji, których nie byłam w stanie sprawdzić. Prawdziwy kombajn wśród zegarków.  





2 komentarze:

  1. Mam tylko pytanie - bo wszystko ok, ocena 5-, ale brakuje mi tutaj jednej kwestii... Sprzęt kosztuje 1800zł i czy jest wart swojej ceny? Bo wiadomo, taniej można kupić również dobry zegarek i kwestia taka, czy warto dopłacić do tego, szczególnie, że sumka niemała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko to ocenić - to jak z gustem :-) To jest na pewno kombajn wśród zegarków. Zwykły biegacz "asfaltowy" nie wykorzysta wszystkich funkcji, ale już biegacz górski na pewno. To zależy czego potrzebujesz.

      Usuń