środa, 25 marca 2015

Test zegarka TomTom Runner Cardio

Po kilku miesiącach biegania z TomTom Multisport wymieniłam zegarek na TomTom Runner Cardio. Co w nim widzę na plus a co na minus?
Może zacznę w podobnym stylu jak przy poprzednim teście

Wygląd
I tu już są dwa plusy. Kolory jak dla mnie dużo fajniejsze - dwie wersje: czerwono-biała i czarno-czerwona. Ja miałam przyjemność testować tą pierwszą. Drugi plus ode mnie za pasek. Niby taki sam, ale tym razem nie ma szlufki, za którą wkładamy końcówkę paska, a są 3 ząbki dzięki czemu wspomnianą końcówkę wpinamy do paska. Bardzo wygodna rzecz podczas biegu. 
Pasek jest bardzo wygodny, silikonowy, lekko elastyczny i nie obciera, a dla chętnych jest opcja wymiany na inny kolor.
Czasami zakładałam ten zegarek do sportowych ubrań zamiast zwykłego zegarka.Tak mi się podoba.


Obsługa

Podobnie jak w poprzedniej wersji jest czterokierunkowy joystick. Według mnie bardzo wygodny sposób poruszania się po jasnym i przejrzystym menu. Tu jeśli chodzi o poprzednika - nic się nie zmieniło. Zegarek jest intuicyjny i instrukcja nie jest nam specjalnie potrzebna.

Pulsometr

I to jest to, o co jest całe zamieszanie. Czytnik znajduje się na spodzie zegarka, pod jego tarczą. Jest zasłonięty obudową od paska, tak aby promienie słoneczne do niego nie docierały. Jest to optyczny czujnik tętna 
Aby czujnik działał prawidłowo należy dobrze założyć zegarek, tzn. tuż za kostką i mocno zapiąć. Wtedy odczyt jest prawidłowy. Robiłam porównanie z tradycyjnym zegarkiem z paskiem i odczyt był praktycznie identyczny. Jeśli będzie luźno założony wtedy możliwe są spore skoki tętna.
Jeśli zastopujemy zegarek, pokaże nam się ekran z symbolem pauzy i aktualną wartością tętna.
I tu pojawia się minus, który zauważyłam zimą. Niestety właśnie przez ten czujnik, ciężko zbadać puls zimą. Nie wiem jak Wy, ale ja zazwyczaj zakładam zegarek na bluzę a nie pod nią, z czystej wygody. W momencie kiedy mamy bluzę czy kurtkę z przedłużanymi rękawkami bardzo utrudnia to sprawdzanie tętna. 

GPS

Podobnie jak w starszym modelu, zegarek posiada usługę QuickGPSFix, która jest dostępna tylko dla klientów TomTom. Co ona daje? A to, że urządzenie zachowuje informacje o położeniu satelitów GPS przez 7 dni i dzięki temu szybciej łapiemy sygnał i praktycznie od razu możemy zacząć trening. W momencie, gdy przemieścimy się w nowe miejsce, urządzenie potrzebuje chwili dłużej na lokalizację, ale trwa to kilka sekund i jest to ogromny plus zegarka.
Przy tym GPS jest bardzo dokładny i to jest mocna strona zegarka. 

Treningi

Podobnie jak w poprzedniej wersji TomTom oferuje szeroki wybór treningów. Jak dla mnie jest wszystko co biegacz-amator potrzebuje, a do tego łatwe w obsłudze menu więc nic tylko zakładać buty, zegarek i biegać.
A jakie treningi mamy:

- żaden - jeśli zwyczajnie wychodzimy pobiegać bez jakichkolwiek założeń;
- cele - czy to odległość czy czas czy może ilość spalonych kalorii, to wszystko da się ustawić;
- interwały - to chyba mój ulubiony trening - ustawiamy odpowiednio: rozgrzewkę, jaki trening interwałowy będziemy robić (czas albo odległość), przerwę interwałową, ile powtórzeń i jakie schłodzenie po treningu będziemy robić. Dla mnie bardzo przydatna funkcja;
- okrążenia czyli popularne lapy ustawiane na czas, odległość lub ręczne odmierzanie; 
- strefy - tempo, tętno, prędkość - wszystko możemy ustawić sobie w odpowiednim zakresie i w momencie wykraczania poza strefy zegarek sygnalizuje, żeby przyspieszyć albo zwolnić;
- wyścig - albo ustawiamy w aplikacji MySport albo ścigamy się ze swoimi wynikami zapisanymi w zegarku;

Wyświetlacz

Wyświetlacz jest według mnie idealny. Nie za duży, nie za mały a co najważniejsze to bardzo czytelny. 
Dodatkowo jest możliwość podświetlania poprzez dotknięcie z prawej strony wyświetlacza. Wiadomo, że to pobiera więcej energii ale czasem bardzo się przydaje. Szczególnie zimą. Jest też opcja stałego podświetlenia tarczy - każdemu według potrzeb.
Jeśli chodzi o ilość ekranów to mamy:

- zegarek
- czas
- dystans
- aktualne tempo
- średnie tempo biegu
- kalorie
- tętno

- strefa tętna 

 Strefy tętna ustawiamy w aplikacji, a te dane będą następnie wyświetlane w zegarku



Bateria

Przy włączonym GPS trzyma wg mojego pomiaru: 5h:27min:13s  a jeśli wyłączymy (tryb bieżni)  to wytrzymuje 7h:32min:19s.
Najbardziej bateria zużywa się przy podświetlonej tarczy w trybie night i tu wytrzymała: 2h:09min:07.

Aktualizacje

Jeśli dostępne są nowe aktualizacje to po uruchomieniu komputera, na którym mam zainstalowaną aplikację, dostaję informację, że jest nowa wersja oprogramowania i czy chcę ją teraz zaktualizować. 
Na stronie producenta tutaj można śledzić co w danej wersji zostało poprawione.
Pod koniec lutego pojawiła się obsługa w języku polskim! 
 
Aplikacja


Aplikacja też jest po polsku! Fajna, czytelna i prosta w obsłudze.
Jest kompatybilna z innymi aplikacjami takimi jak endomondo czy Nike+ albo Garmin.
Oprócz tego TomTom wspólpracuje z MapMyFitness, gdzie treningi zrzucane są bezpośrednio oraz można uzupełniać dodatkowe dane jak np. jedzenie;





Minusy

Największym minusem jest według mnie problem z pomiarem tętna zimą. Naprawdę ciężko jest przy kilku stopniach mrozu, kiedy musimy kontrolować tętno, sprawdzać zegarek....
Drugi minus to brak możliwości przejrzenia treningu na zegarku. Mogę to zrobić dopiero w domu, z poziomu przeglądarki internetowej. Po zakończonym treningu mamy możliwość sprawdzić tylko czas, dystans, średnie tempo i ilość spalonych kalorii. Może z czasem zostanie to poprawione. Czekam na kolejne aktualizacje.

Podsumowanie 

Biegam z zegarkami marki TomTom od ponad roku i jestem bardzo z nich zadowolona. Jak dla biegacza amatora takiego jak ja, ma wszystko co jest mi potrzebne, jestem w stanie zaprogramować sobie tak naprawdę wszystkie treningi jakie mam zrobić, a do tego wersja Cardio bez paska to bardzo fajna rzecz bo do tej pory często cierpiałam przez paski.



 Zdjęcia pochodzą ze strony TomTom'a oraz z mojej prywatnej "kolekcji" 







poniedziałek, 16 marca 2015

Nigdy więcej czyli trzeci raz w Bieg na Szczyt

Za każdym razem gdy jestem na górze i czuje, że moje płuca mają dość, mówię sobie "nigdy więcej!", a jednak zawsze czekam na kolejną edycję. Mowa o Biegu na Szczyt czyli wbieganiu po schodach na 38. piętro. W tym roku był to dla mnie trzecia edycja biegu, ale tym razem nie walczyłam o miejsce bo dzięki firmie 4Flex mogłam wystartować w tej imprezie reprezentując 4Flex Team. Szczerze? Czułam się jak VIP ;-) Raz, że na zaproszenie, dwa że otrzymałam plakietkę "MEDIA", która pozwalała mi się poruszać po budynku i robić zdjęcia to jeszcze miałam zaszczyt otwierać imprezę! 

Z Magdą przed startem, fot. Kuba Krysiak
W biurze zawodów spotkałam Magdę z Wiem co jem, która podobnie jak ja startowała w drużynie 4Flex.Miałyśmy czas żeby pogadać i wspólnie zrobić rozgrzewkę przed. A przy tym było wesoło i sympatycznie. Gdy tak stałam czekając na start, to zaświtała mi myśl - a może tak spróbować nie dać się wyprzedzić i powalczyć aby wbiec jako pierwsza na górę? Miałam dodatkowy motywator. Podobnie jak przy każdej edycji biegu, sił mi starczyło do 10. piętra. Tam szeroki uśmiech bo kamera i dalej to już odliczałam tylko piętra kiedy będzie koniec. Próbowałam różnych technik - wbiegać po dwa schodki, po jednym, łapać się poręcz a może zwyczajne wchodzenie mniej zmęczy. Prawdziwego powera dawał Pokojowy Patrol, który mega dopingował, ale dzięki temu słyszałam, gdzie jest kolejna osoba za mną i walczyłam do końca. Zmęczona, ale zadowolona bo widok na panoramę Warszawy jest bezcenny ;-) 

Czas 6:11,62 to mój najlepszy z trzech startów a mimo to nie dostałam się do finału i ostatecznie zajęłam 15. miejsce wśród kobiet. Za rok powalczymy znowu o jedno z dwunastu miejsc ;-)
Ciężko było mi opuścić budynek bo było mnóstwo znajomych ludzi i z każdym chciałam zamienić słowo.

Ogromnie dziękuję firmie 4Flex za zaproszenie na zawody takiej rangi jak Towerrunning Grand Prix of Poland.Świadomość, że ścigamy się z czołówką świata w bieganiu po schodach dodaje pikanterii ;-) 
Cieszę się, że mogłam poznać osobiście Magdę z Wiem co jem; Pawła z Biegam - jestem aktywny oraz ponownie spotkać Huberta Amator Runner - Hubert Kred czyli nasza wesoła ekipa 4Flex Team. W mojej opinii spisaliśmy się nieźle ;-) Do zobaczenia na kolejnych startach! 
 





Moje czasy z poprzednich edycji:

 2013 - 6:58, 47 i 22 miejsce wśród kobiet
2014 - 6:43,41 i 16 miejsce wśród kobiet
2015 - 6:11,62 i 15 miejsce wśród kobiet

czyli jest progres ;-)
Bieg Na Szczyt Rondo 1 w liczbach:
- Całkowita wysokość budynku: 192 m
- Liczba pięter do pokonania: 38
- Przewyższenie: 142 m
- Liczba schodów do pokonania: 836
- Liczba schodów na jednym półpiętrze: 11

- Liczba nawrotów: 76


fot. Kuba Krysiak