sobota, 11 stycznia 2014

gość w dom, Bóg w dom

Kiedy zadzwoniła do mnie moja Kuzynka, że wpadnie w odwiedziny, ucieszyłam się, ale zaraz po tym pojawiło się pytanie: kiedy pobiegam i co przygotować?? Zwiedziła z Mężem już kawałek świata, kochają "inną" kuchnię i nietypowe smaki. Problem w tym, że Ona woli kuchnię włoską i makarony (dobre przed, czy po bieganiu) a On woli kuchnię azjatycką. Trzeba było to jakoś pogodzić. Stąd pomysł na tagliatelle z krewetkami. Szybkie, smaczne i niesamowicie sycące danie.

Potem szybka herbatka i pyszne ciasto i koniec przyjemności - pora ruszać na trening :) 

W planie na dziś 3 km wolnego biegu, rozciąganie a potem 8 km w tempie 4:40 - 4:50 plus 1km schładzania. Pogoda super więc ruszam na trening, a Wam polecam wypróbować przepis.
 
Mam  nowego domownika - prezent od moich gości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz