środa, 2 listopada 2016

New Balance Vazee Pace V2

fot. Krzysztof Wojciechowski
Znacie na pewno powiedzenie "miłość od pierwszego wejrzenia". Tak było ze mną, kiedy otworzyłam pudełko z nowymi butami od New Balance - Vazee Pace V2 Ten kolor! Marzyłam, żeby już mieć je na nogach i sprawdzić jak się zachowują na treningu.

niedziela, 30 października 2016

Test odzieży DOBSOM

fot. Krzysztof  Wojciechowski
Miesiąc temu odstałam do testów odzież firmy DOBSOM do testów: leginsy, bluzę i rękawiczki. Dziś mogę napisać już o nich coś więcej.
Dobsom to szwedzka firma, która na rynku jest od 1986 roku. Produkują odzież najwyższej jakości nie tylko do biegania, ale także na piesze wędrówki czy dla narciarzy. Ale do brzegu.

środa, 26 października 2016

Łemko Trail 30



Nie tak miało być. Miało być szybko, fajnie, w błocie, ale z dobrym wynikiem na mecie. Za to przekonałam się co to jest walka, żeby zmieścić się w limicie i... nie zdążyć...


Na Łemko wybrałam się w piątek po pracy, udało się w miarę ominąć korki i w Krośnie w Biurze Zawodów byliśmy tuż przed zamknięciem. Najpierw odbiór pakietu w Centrum Dziedzictwa Szkła, a potem w namiocie obok wolontariusze sprawdzili wyposażenie obowiązkowe i dopiero wydali chip i numer. Jak widać tu miałam szczęście i 2222 wpadło. 

wtorek, 4 października 2016

PKO Silesia Półmaraton

Ehhh..Głupia ja...Zeszłoroczny Silesia Marathon trochę mnie sponiewierał górkami, ale zarówno z wyniku jaki i miejsca byłam bardzo zadowolona. 3:18 na niełatwej trasie...No dumna byłam. Zostałam ambasadorem tegorocznej edycji Silesia Marathon, ale wiedziałam, że w tym roku nie dam rady przebiec maratonu - za wcześnie po kontuzji, dlatego mój wybór padł na półmaraton, który był częścią tej imprezy.

czwartek, 29 września 2016

Ranking kubków termicznych

Ostatnio dość często jestem w podróży… Krynica, Kielce, Iłża, lada dzień ruszam do Katowic a za ciut więcej jak tydzień lecę na Kretę, to Expo, to do pracy – wszędzie ciągam mój kubek T-READY od termokubki, ale postanowiłam zerknąć co jeszcze mają w ofercie bo być może jest jakiś inny produkt warty uwagi. 

czwartek, 22 września 2016

IV Charytatywny Iłżecki Półmaraton

Iłża. Miasto w południowej części województwa mazowieckiego. 30km od Radomia i na trasie w Bieszczady. Mojej trasie. Dużo słyszałam o zamku w Iłży i przepysznych lodach, ale nigdy nie było czasu żeby się zatrzymać i sprawdzić. Aż do czasu Półmaratonu w Iłży. Kiedy dostałam zapytanie, czy nie zechciałabym zostać honorowym ambasadorem biegu, ugo się nie zastanawiałam.Zrezygnowałam ze startu w Białymstoku - Grzegorz, wiem, że rozumiesz - i zgodziłam się. 

czwartek, 15 września 2016

Dobry kubek termiczny czyli T-READY

tutaj
Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że kolekcjonuje kubki. Ale nie zwyczajne, ale „starbucksowe”. To taka moja miłość zaszczepiona lata temu podczas pierwszego pobytu w USA. Teraz, kiedy dzięki bieganiu więcej podróżuje, moja kolekcja znacznie się powiększyła. Kilka dostałam też od znajomych. Ale częste podróże oznaczają też, że przydałby się dobry termiczny, który zapewni mi ciepły napój na dłuższy okres czasu. Te z mojej kolekcji „S” są nietypowe, bo nie nadają się do zabrania dalej niż do parku ze względu na zamknięcie. A ja często odwiedzam rodziców, jeżdżę na biegi i lubię mieć kawę swojej produkcji przy sobie. I tak oto w moje ręce trafił na testy kubek T-READY od Termokubki. Przyznam, że niebieski kolor nie jest moim ulubionym mimo, że większość mówi, że dobrze mi w tym kolorze ;-)  Ale to nie kolor tu gra rolę, a produkt. I przyznam, że jestem pozytywnie zaskoczona.  
Ale do brzegu.

środa, 14 września 2016

Festiwal strachu w Krynicy


Zaproszenie na Forum Sport Zdrowie Pieniądze w Krynicy podczas Festiwalu Biegów przyjęłam z ogromną radością. Zapisałam się na dwa biegi ... i skupiłam na treningach pod inny start. Czas uciekał, a ja byłam w polu z prezentacją. Siadłam i zastanowiłam się co ja chciałabym tym ludziom powiedzieć jak przyjdą mnie posłuchać? Co ja na ich miejscu chciałabym usłyszeć? I wtedy mnie olśniło - a jak nikt nie przyjdzie? 

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

BMW Półmaraton Praski

fot Maciej Żmijewski
Kiedy w czerwcu planowałam start, długo myślałam, na który bieg się zdecydować i postawić przygotowania. Padło na BMW Półmaraton Praski z dwóch powodów - jest w Warszawie i ma atest. Zakładałam, że może być gorąco, ale w czerwcu to można wróżyć z fusów, jeśli chodzi o pogodę.

piątek, 26 sierpnia 2016

6 Półmaraton Powiatu Warszawskiego Zachodniego

Wybierając start na ten rok, wiedziałam, że nie będę biec maratonu na czas. Dla mnie za wcześnie. Postanowiłam skupić się na powrocie do formy i krótszych dystansach. Miałam dylemat, którą "połówkę" wybrać jako ten TOP, ale wiedziałam, że Półmaraton Powiatu Warszawskiego Zachodniego  będzie na bank na mojej liście startów. Pierwszy raz biegłam rok temu i pasowało mi wszystko. Trasa, organizacja i atmosfera. Widać, że jak bieg szykują ludzie z pasją, to musi być udany.

środa, 29 czerwca 2016

"Rzeźnik"

Książka "Rzeźnik" trafiła w moje ręce dzięki wydawnictwu Galaktyka. Tuż po tegorocznej edycji biegu, która był dość mocno komentowany w internetach. Bardzo chciałam wystartować w 2016 roku, ale najpierw pech w losowaniu, potem moja kontuzja, a w marcu mój partner złamał palec u stopy jeżdżąc na nartach. Widać jeszcze musimy poczekać :-). Po lekturze tej książki jeszcze bardziej chcę wystartować w Rzeźniku. Troszkę mnie nakręciła.

wtorek, 21 czerwca 2016

Wrocławska Połówka nocą....

Musiałam chyba pobiec kolejny bieg nocą by to odkryć. To nie dla mnie. Pamiętam jak startowałam w Olomouc Halmarathon. Start był o 19 a ja nie miałam kompletnie pojęcia jak jeść przed startem, żeby było dobrze. Ostatnia Nocna Dyszka w Krakowie to był totalny spontan i w deszczu, więc ciężko mówić o przygotowaniach. Ale 4. PKO Nocny Wrocław Półmaraton chciałam pobiec jako sprawdzian formy - gdzie jestem i co mogę. Próbowałam wyspać się w ciągu tygodnia, ale niestety ciągle coś i liczyłam, że w pociągu zdrzemnę nad książką (ta..czytając przewodnik po Hawajach i spać ) . Do Wrocławia dotarłam w sobotę w południe, gdzie odebrał mnie Tomek, którego poznałam podczas maratonu w Nowym Jorku. Pojechaliśmy razem na Expo po pakiety. Tam już sporo znajomych twarzy, a dzięki uprzejmości Grzegorza, poznałam dyrektora tego całego wrocławskiego zamieszania. 

środa, 4 maja 2016

Kilian Jornet "Niewidzialne granice"

Sama nie wiem czego oczekiwałam po tej książce. Kiedy w grupie biegaczy Ultra na Facebooku pojawił się wpis, że można zakupić przedpremierowo nową książkę Kiliana Jornet'a "Niewidzialne granice", dotarło do mnie, że ja nawet nie czytałam "Biec albo umrzeć". Wstyd, bo Kiliana śledzę, coś tam wiem o jego sukcesach, ale czemu jeszcze nie czytałam - nie umiem odpowiedzieć. Zakupiłam od razu obie pozycje - bo przecież w pakiecie taniej a my kobiety lubimy "okazje",  i czekałam na kuriera. O ile "Biec i umrzeć" naprawdę mi się podobało i wciągnęła mnie jego historia, o tyle "Niewidzialne granice" rozczarowały. Dla mnie to totalnie dwie różne książki i jakby pisane przez dwie różne osoby. Być może wpływ na tą drugą miała osobista tragedia związana ze śmiercią jego przyjaciela, Stephane Brosse'a, podczas wspólnej wyprawy? Historia w tej książce mam wrażenie, że ciągnie się nie miłosiernie długo a ja chciałabym już przeczytać o czymś nowym, nowych emocjach czy wyzwaniach, kolejnych wyprawach, kolejnym przekraczaniu granic. Trochę ta książka przypomina mi "Ultranastawienie" Travica Macy - jeśli mieliście okazję czytać - niż biografię biegacza.Nie piszę więcej o treści, czyli wyprawie w góry Nepalu, o ludziach, których tam spotkał. Nie chcę zdradzać treści, bo zakładam, że znajdą się chętni żeby po nią sięgnąć

niedziela, 17 kwietnia 2016

Nie ma jak w Łodzi

Do Łodzi wpadam rzadko, żeby nie powiedzieć bardzo rzadko. Nigdy jednak nie miałam czasu na zwiedzanie. Zawsze "przelotem" i spiesząc się. Ale po tym weekendzie pokochałam to miasto. Takiej uprzejmości i gościnności wśród ludzi dawno nie spotkałam. 
Decyzję o starcie w Łodzi podjęłam tydzień wcześniej. Asia, mój najwierniejszy kibic, biegła w maratonie. Pomyślałam, że może tym razem ja jej pokibicuję. Sprawdziłam czy przypadkiem są jeszcze pakiety na bieg 10km. Tyle jestem w stanie teraz przebiec. Szybko zapłaciłam i szukałam hotelu. Asia miała pokój razem ze znajomymi - Robertem i Tomkiem, którego miała prowadzić na "złamanie" 4 godzin. Zaproponowali nocleg u siebie. Idealnie.

wtorek, 12 kwietnia 2016

Powrót do gry w Starych Babicach.

Kiedy pod koniec lutego powróciłam delikatnie do biegania, chciałam znaleźć sobie jakiś cel. Bieg, do którego nie tyle będę się przygotowywać technicznie, co postaram się rozbiegać. Cudem zostałam szczęśliwym posiadaczem pakietu na I Dziesiątkę Babicką . Bieg organizowany przez fachowców szybko zdobył popularność i na długo przed startem nie było już możliwości zapisów. Skąd takie zainteresowanie? Może dlatego, że to atestowana trasa, idealna jako sprawdzian przed zbliżającymi się maratonami? Mnie przekonało na pewno to, że to kameralna impreza, w fajnym miejscu pod Warszawą. Poza tym byłam pewna, że organizatorzy nie zawiodą. To te same ludki, które są odpowiedzialne za Półmaraton Powiatu Warszawskiego Zachodniego. Kto był, wie o czym mówię.

piątek, 4 marca 2016

Zupa vege z ciecierzycą, jarmużem i orzechami nerkowca


Spróbowałam i zakochałam się. Koniecznie wypróbujcie. Szybka, pożywna, mega smaczna i ma orzechy nerkowca, które uwielbiam.

Przepis znajdziecie tutaj

Smacznego!

czwartek, 25 lutego 2016

I Mistrzostwa Blogerów w Kingrunnera

Co to jest Kingrunner? To pierwsza gra biegowa. Część z Was pewnie w nią już grała, część słyszała, a jest też pewnie grupa nie wie o czym piszę. I to do niej kieruję ten wpis.  
Dzięki zaproszeniu od Polska biega, mogłam wziąć udział w I Mistrzostwach Blogerów w Kingrunnera. Przyznaję, że należałam do drugiej grupy, która znała grę, ale jakoś się nie składało, żeby w nią zagrać.
To był idealny moment dla mnie. Wracam powoli do biegania i takie spotkanie, z innymi biegaczami oraz możliwość startu, chociażby w wirtualnym biegu, mocno motywuje.
Cała impreza miała miejsce w Pook Pasta na warszawskich Kabatach. Dotarłam lekko spóźniona, ale udało mi się jeszcze przed zamknięciem Biura Zawodów. Po sprawdzeniu danych, otrzymałam pakiet startowy:


Dosiadłam się do dziewczyn z Mamy ruszamy, dołączył do nas Adrian - Na dystansie oraz Marcin z Kingrunner'a jako specjalista od gry. Wytłumaczył zasady i zaczęliśmy rozgrzewkową partyjkę. Nie wiem jakim cudem wygrałam, ale pewnie gdzieś po drodze namieszałam. Jak to na maratonie bywa :-) To był dobry znak przed główną rozgrywką.
Zasady na pierwszy rzut oka wydają się trudne, ale jedna, dwie partie i już wiadomo o co chodzi. W grze bierze udział od 2 do 4 osób - wtedy ustalana jest ilość kart do gry. Gra wymaga myślenia i odpowiedniej strategii. Niezwykle wciągająca, dlatego czekałam na rundę eliminacyjną. 

piątek, 29 stycznia 2016

"Sztuka cierpienia" nowa książka od Galaktyki

Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce, nie szukałam recenzji, nie czytałam zapowiedzi. Nawet nazwisko autora nic mi nie powiedziało, bo świat triathlonu to nie mój świat. Ale "Sztuka cierpienia" wciągnęła mnie, przemieliła,  a na koniec wywołała niesamowite emocje i łzy mi leciały z oczu, kiedy kończyłam ją czytać.  

Jeśli myślicie, że to kolejna cudowna biografia, której bohater ma zwyczajnie szczęśliwe życie, to jesteście w błędzie. Sam bohater, czyli Shane Niemeyer, mówi o sobie, że urodził się "w Kolorado, w listopadzie 1975, ale pod wieloma względami tak naprawdę urodziłem się w więzieniu Ada County w mieście Boise, 23 października,  w 2003 roku." Książka opowiada historię narkomana, alkoholika, który dzięki podniszczonej gazecie "Outside", którą dostał w więzieniu, postanawia zmienić swoje życie i zawkalifikować się do mistrzostw świata w Ironmanie w Kona na Hawajach. Wydaje się, że sytuacja jest banalna, ale emocje, jakie opisuje Shane, jak zmieniło się jego życie, jakie błędy w treningach popełniał.. tego nie da się opisać, to trzeba przeczytać.

I wiecie co? Ja to kupuję na tyle, że myślę gdzie by wstawić rower i ... może wreszcie nauczyć się pływać? Może na początek maraton na Hawajach, ale może kiedyś... polecę zobaczyć tą niezwykłą imprezę w Kona i może będę mieć szczęście spotkać gdzieś Shane?

Jeśli potrzebujecie motywacji, inspiracji to ja szczerze Wam polecam tą książkę. Dla mnie jedna z lepszych pozycji w wydawnictwie Galaktyka