poniedziałek, 25 maja 2015

Recenzja książki "Szczęśliwi biegają ULTRA"

Książkę otrzymałam kilkanaście dni przed moim pierwszym górskim startem - Rzeźniczkiem. Idealny timing. Słyszałam od znajomych same dobre opinie a teraz przyszłą pora na mnie, żeby sprawdzić. 

Gdybym miała jeden cały dzień tylko dla siebie to wiem, że siadłabym z tą książką i miałabym problem, żeby się oderwać od niej. Język, jakim posługują się autorzy jest bardzo lekki i trafia do czytelnika. 
Nie jestem ultrasem i zawsze bałam się dystansu dłuższego niż maraton. Po przeczytaniu "Szczęśliwi.." zapragnęłam spakować plecak i pojechać w góry i biegać póki sił mi starczy. Magda i Krzysiek niezwykle barwnie opowiadają o swoich początkach biegowych, o wspólnych startach, o tym jak pasja ich połączyła i daje radość. Ci dwoje niesamowicie się uzupełniają, wspomagają. Czasem on rezygnuje z czegoś dla niej a czasem jest odwrotnie. Kiedy jedno ma pomysł i chce go zrealizować, drugie jest z nim. 

Ta książka jest nie tylko o bieganiu, ale też o przyjaźni, miłości, kompromisach. Napisana na dwa głosy - raz czytam o pewnych wydarzeniach z punktu widzenia kobiety by potem móc zobaczyć inne sytuacje z pozycji mężczyzny. Niby dwa różne spojrzenia, ale są niesamowicie spójne w całości.
Z książki możemy dowiedzieć się trochę o historii biegów ultra, trochę o znanych zawodnikach i miejscach, o których nie macie pojęcia. Ale jest też sporo porad, z których ja na pewno skorzystam bo są cenne i sprawdzone ;-)

wtorek, 19 maja 2015

Makaron z wędzonym łososiem i szparagami

Teraz , kiedy jest sezon na szparagi to będą one gościć dość często w mojej kuchni.
A że lubię makaron jak większość biegaczy to takie coś się zrodziło z tego co było w lodówce 

 

czwartek, 14 maja 2015

I Półmaraton Kielecki

W minioną niedzielę dzięki sieBEIGA zrealizowałam swoje marzenie. Podwójnie. Od zawsze marzyłam o dużej imprezie w rodzinnym mieście i żeby stanąć na podium.Na "swojej ziemi". Mimo, że w zgłoszeniu wpisałam adres Warszawa to całe życie będę czuła się Kielczanką. 
W sobotę podczas spaceru z moim przyjacielem Maćkiem, podzieliłam się taką myślą, że niby robię życiówki, niby mam dobre czasy, ale fajnie byłoby mieć coś namacalnego.. coś co da mi poczuć, że faktycznie jest dobrze. I tak dzień później zrealizowałam i to marzenie.

Kiedy dowiedziałam się, że w Kielcach będzie półmaraton wiedziałam, że nie może mnie na nim zabraknąć, że muszę pilnować daty, kiedy ruszą zapisy i nie przegapić. Dwa tygodnie po Londynie a trzy po Bostonie to ścigania nie będzie.

czwartek, 7 maja 2015

relacja z maratonu w Londynie

Wreszcie udało mi się skończyć relację z maratonu w Londynie. Piąty z World Marathon Majors za mną. 
Jak było dowiecie się tutaj


niedziela, 3 maja 2015

119 Boston Marathon

To był wyjątkowy maraton. Pod wieloma względami. Trasa, pogoda, ale chyba najbardziej żałuję tego, że nie poczułam tej radości płynącej od kibiców. Z drugiej strony nie dziwię się, bo ciężko być na trasie w taką aurę. Więcej znajdziecie tutaj