poniedziałek, 3 marca 2014
Tokyo Marathon 2014
Wróciłam szczęśliwa i zadowolona. Założony cel osiągnięty, plan wykonany a pierwszy maraton z wielkiej szóstki zaliczony i to jak! Teraz chwila oddechu i jesienią czekają na mnie Berlin i USA
Zapraszam do lektury mojej relacji z pobytu w Japonii - i pamiętajcie, że jest na blogu zakładka Word Marathon Majors i tam na bieżąco uzupełniam informację o danym maratonie.
relacja z maratonu
読書を楽しむ
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wielki szacun za wynik :) kurde patrząc na treningi z endo poprostu jak Ty to zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńjeżeli dobrze rozumiem to chodzi Ci o to, że na endo szału nie ma? :) może dlatego, że biegam z TomTomem i przy przerzucaniu plików na endo nie jest to idealnie to samo co w TomTom.
Usuńa jak zrobiłam? trochę pobiegałam wcześniej, wyszłam i przebiegłam :) Dziękuję!!
Gratulacje i życzę zdobycie korony maratonów - World Marathon Majors :)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję! zrobię co w mojej mocy :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOla, gratuluję doskonałego wyniku i doskonałego pomysłu zdobycia korony światowych maratonów! Zobaczyłam dziś Twoje zdjęcia z flagą i taka duma mnie przepełniła, że postanowiłam Ci o tym napisać :) Duma z Polaka, duma z kobiety, duma z kielczanki! Pozdrawiam, Karolina
OdpowiedzUsuńP.S. co to są za spodenki w których biegłaś w Tokyo? takich właśnie szukam.
Karolina, strasznie dziękuję za te cudne słowa! To bardzo miłe co piszesz a ja ze swej strony postaram się zrobić wszystko byś dalej mogła być dumna ;)
UsuńSpodenki to kompresyjne od CEP. Przebiegłam w nich 3 maratony i nie wyobrażam sobie pobiec już teraz w innych. U mnie bardzo dobrze się sprawdzają. Po biegu mogę bez problemów normalnie funkcjonować. Z kieszonką na klucze :)